Ludwik M. Kurnatowski, Tajemnice Belwederu (KPW 9)
Warszawa, lata przed i po I wojnie światowej. Ludwik Marian Kurnatowski był wysoko postawionym urzędnikiem policji. Po wojnie został nadkomisarzem i Zastępcą Naczelnika Urzędu Śledczego w Warszawie. Po przejściu na emeryturę opisał wybrane, najciekawsze prowadzone przez siebie sprawy kryminalne. W tej książce zapozna Czytelnika z historią tajemniczego rabunku w Belwederze, sprawą gangu „usypiaczy” w pociągach, porachunkami mafii żydowskiej z niejakim Zielińskim oraz będzie śledził ducha, pojawiającego się wśród uli na jednej z rosyjskich pasiek. Wszystkie historie wydarzyły się naprawdę. Książka ta to unikalny przekaz spraw kryminalnych sprzed lat.
Fragment książki:
Opowieść, którą mam zamiar podzielić się z czytelnikiem sięga czasów bardzo dawnych, bowiem fakt opisywany miał miejsce przed dwudziestu z górą laty. Jestem głęboko przekonany, iż nikt w Polsce szczegółów tej wielce ciekawej i charakterystycznej sprawy nie zna, gdyż była ona z pewnych powodów bardzo skrzętnie ukrywana i trzymana w ścisłej tajemnicy. Jakie to były powody, dlaczego po wykryciu i ukaraniu winnych ogół się o całej aferze nie dowiedział – po dziś dzień jest to dla mnie niezrozumiałe. Przypuszczam jednak, że grały tu rolę dwa czynniki – z jednej strony władze starały się ją ukryć przed wiadomością Polaków w obawie, iż wyjdzie na jaw całe ich niedołęstwo i opieszałość, z drugiej zaś – nie chciały przeciwnikowi swemu, rewolucjonistom, dawać jeszcze jednego atutu do ręki. […]Za dowód tego, jak zazdrośnie strzeżono tajemnicy, niech posłuży fakt, iż żadna z gazet nie zamieściła najdrobniejszej nawet wzmianki o zbrodni – pieczołowita ręka cenzora prewencyjnego skreślała wszystko.