Piotr Godek, Tajemniczy wynalazca (KPW 77)
„Tajemniczy wynalazca” Piotra Godka to pełna napięcia powieść kryminalna, w której naukowy przełom staje się początkiem śmiertelnie niebezpiecznej gry o władzę, wpływy i życie bohaterów.
Akcja rozpoczyna się na przyjęciu w eleganckiej warszawskiej willi mecenasa Poręby, gdzie wśród gości pojawia się tajemniczy cudzoziemiec John Smith. Jego nagłe przybycie budzi zdumienie gospodarza i niepokój kilku obecnych osób, zwłaszcza młodego inżyniera Tadeusza Żelskiego, narzeczonego córki Poręby, Janeczki. Smith rozpoznaje Żelskiego, lecz ten, wyraźnie zdenerwowany, zaprzecza, jakoby kiedykolwiek się spotkali. Następnego dnia Smith zostaje znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym – został zamordowany celnym ciosem sztyletem.
Do śledztwa zostaje przydzielony inspektor Bart, wytrawny detektyw o chłodnym, analitycznym umyśle. Wkrótce okazuje się, że klucz do rozwiązania zagadki leży w przeszłości ofiary oraz w osobie Żelskiego, który coraz bardziej plącze się w swoich wyjaśnieniach. Na jaw wychodzi, że w Ameryce Smith prowadził badania nad nowym wynalazkiem, mogącym zrewolucjonizować przemysł. Teraz wiele wskazuje na to, że dokumentacja dotycząca odkrycia przepadła, a w sprawę zamieszane są również wysoko postawione osoby, dla których naukowy przełom mógł oznaczać albo fortunę, albo upadek.
Tymczasem Janeczka, rozdarta między uczuciem do narzeczonego a narastającymi podejrzeniami, postanawia na własną rękę dowiedzieć się prawdy. Trop prowadzi ją do sekretnych spotkań w warszawskich kawiarniach, gdzie krążą informacje o międzynarodowym szpiegostwie i chęci przejęcia wynalazku za wszelką cenę. Czy Tadeusz jest jedynie pionkiem w tej grze, czy może odgrywa w niej znacznie większą rolę? I kto tak naprawdę stoi za śmiercią Smitha?
Fragment książki:
– John Smith zastał zabity pchnięciem sztyletu pod czwarte żebro. Takie jest przynajmniej zdanie lekarza po powierzchownym zbadaniu rany. Utrzymuje on, że śmierć nastąpiła niezwłocznie – objaśniał komisarz. – Nieboszczyka zabrano już do prosektorium i spodziewam się, że dzisiaj jeszcze otrzymamy szczegółowe sprawozdanie z dokonanej sekcji zwłok.
– Hm, tak – mruknął inspektor i przyjrzał się narzędziu, którym została popełniona zbrodnia.
Był to niewielki, lecz bardzo misternie wykonany sztylet u rękojeści wysadzanej dużymi krwawnikami, które sprawiały wrażenie wielkich kropli krwi.
– Oto przedmioty, które znalazłem w kieszeniach ubrania zabitego – ciągnął w dalszym ciągu komisarz – pugilares, srebrna papierośnica, złoty zegarek na skórzanej bransoletce, nieco drobnych i nabity rewolwer. Przypuszczam, że motywem zabójstwa nie mogła być chęć zysku.
Książka dostępna w naszej księgarni:
https://www.wydawnictwocm.pl/piotr-godek-tajemniczy-wynalazca-kpw-77-p-480.html
Inne tytuły książki:
Testament milionera
Przedwojenna okładka:
