Stanisław A. Wotowski, Upiorny dom (KPW 15)

Warszawa, przełom lat 20. i 30. XX w. Detektyw Den na prośbę swojego przyjaciela Freda Podbereskiego przybywa do jego pałacu w Podbereżu na kresach, w którym „straszy”. W dzień nic się nie dzieje, za to w nocy na piętrze gasną świece, słychać jęki, widać zielone ślepia, a niewidzialna ręka chwyta za gardło. Kto stoi za tymi strachami i czy rzeczywiście mamy do czynienia z siłami nadprzyrodzonymi? Upiorny dom to kolejna powieść Stanisława A. Wotowskiego oparta na faktach. Tym razem za inspirację posłużyły losy rodziny Potockich. Na końcu książki podajemy „klucz postaci”.

Fragment książki:

Pragnąc więc sprawdzić osobiście, postanowiłem nocować wraz ze starym Mateuszem w owym pokoju, ostatnim po prawej stronie korytarza, […] w którym wedle naszych rodzinnych podań miało kiedyś zostać popełnione morderstwo… Uzbroiwszy się dobrze i zabrawszy ze sobą psa, dużego wilka, poustawialiśmy po rogach pokoju świece, oczekując, co dalej nastąpi… Zapomniałem ci dodać, że te diabelstwa dzieją się w nocy wyłącznie, w dzień nic tam nie zauważysz… Czekaliśmy niedługo… Skoro tylko wybiła północ, świece, a było ich z dziesięć, zgasły, zdmuchnięte przez niewidzialne usta, a przed nami zajaśniały straszliwe oczy, o których opowiadała Wanda… Pies ze skowytem uciekł pod łóżko… W owych oczach było coś tak potwornego, że ja, który dotychczas sądziłem o sobie, że nie znam uczucia lęku, wystrzeliwszy parokrotnie na oślep, uciekłem, krzycząc nieludzko, z pokoju. Za mną, ze skowytem, pies… Powróciwszy po chwili z pozostałą służbą i światłem, odnaleźliśmy zemdlonego na podłodze Mateusza. […] Od tej pory przeklętą górę zamknąłem na cztery spusty […]. Czasem wydaje się nam, że dobiegają stamtąd jakieś jęki czy brzęk włóczonych łańcuchów…ów przedwojennej Warszawy.