Antoni Kurka, Słownik polsko-złodziejski
W końcu XIX w. lwowski policjant, zarządca aresztów policyjnych, Antoni Kurka zebrał używane w tym środowisku wyrazy i zwroty złodziejskie, zarówno polskie, jak i żydowskie. Powstał unikalny słownik przedwojennej gwary złodziejskiej, zawierający nawet rozmówki (!). Po ponad stu latach zapomnienia wznawiamy ten tytuł w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy”. Mamy nadzieję, że pomoże on lepiej czytelnikom zrozumieć slang powieści kryminalnych naszej serii. Niektóre wyrazy zadziwiają swoją aktualnością, inne zostały już zupełnie zapomniane.
Ze słownika:
Klawo w kuźni juchcić, jak pieją albo plichacz zita
z beczki; wszystko tedy szpanuje na plichacza.
Pytał, wiele małp zabywało się w chodaku?
Odmajchruj ten niedźwiadek od potoki.
Kogut czepił dwóch hołotników za ostrą jazdę, dziakował
im manyle i knaje z nimi do kwacza.
Kojfowałem na urban szmaty i zagrabiłem kireję
i nastygi, ale peda szpanował i czepił mię za parkan,
a ja wystawił.
Jak będziesz w kwaczu, szpanuj, dziakuję ci na lufcie
grypsankę, byś kumał, co miniasz zitać.
I w beseraju nie lepi, tam znowu grojse gips, dziakują
mikre okręty i ciągle tylko złotą zupę i srebne obiady;
za pół łokcia można się zaśmiać do sufitu.
https://www.wydawnictwocm.pl/antoni-kurka-slownik-polsko-zlodziejski-z-rozmowkami-p-165.html