Piotr Godek, Kartel stalowy (KPW 81)
„Kartel stalowy” Piotra Godka to dynamiczna powieść kryminalna osadzona w świecie wielkiego przemysłu i finansowych intryg, w której walka o władzę, ogromne pieniądze i wpływy prowadzi do tragicznych konsekwencji.
Historia rozpoczyna się w ekskluzywnym dancingu „Olimpia”, gdzie dyrektor koncernu stalowego Adam Boroński świętuje rocznicę pracy swojej sekretarki, pięknej Zoriki Wiesnowskiej. Towarzyszy im Wacław Wanicz, siostrzeniec i zarazem sekretarz Borońskiego, skrycie zakochany w Zorice. W trakcie wieczoru atmosfera jest beztroska, choć dyrektor skarży się na złe samopoczucie. Kiedy niespodziewanie upada na podłogę po wypiciu filiżanki kawy, goście i obsługa dancingu są wstrząśnięci – lekarz stwierdza nagły zgon spowodowany tętniakiem serca. Jednak prokurator Juliusz Karyna, przypadkowo obecny na miejscu zdarzenia, szybko zauważa, że śmierć Borońskiego może nie być naturalna.
W miarę postępu śledztwa zaczynają się mnożyć pytania. Sekcja zwłok wykazuje, że Boroński został otruty substancją o egzotycznym pochodzeniu – Zor-ik-nahk, śmiercionośnym środkiem znanym w Indiach. Trop prowadzi do tajemniczego Wacława, który odwiedził Borońskiego w jego mieszkaniu tuż przed śmiercią. W tle pojawiają się również wielkie interesy – koncern stalowy, w którym pracował Boroński, był areną ukrytych konfliktów, a jego nagłe odejście otwiera drogę do przejęcia majątku i władzy. Kto miał najwięcej do zyskania? Wanicz, najbliższy krewny i potencjalny spadkobierca, czy może ktoś jeszcze?
Godek buduje napięcie poprzez sieć podejrzeń, kłamstw i fałszywych tropów. Zorika, dziewczyna o tajemniczej przeszłości, staje się jedną z głównych podejrzanych – zwłaszcza gdy okazuje się, że posiadała fiolkę z tą samą trucizną, którą podano Borońskiemu. Jej odmowa ujawnienia, skąd ją zdobyła, pogłębia wątpliwości. Tymczasem Karyna, mimo profesjonalnego dystansu, zaczyna darzyć Zorikę coraz większą sympatią, co komplikuje jego ocenę sytuacji.
81. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
– Niedobrze się dzisiaj czuję – powiedział cicho Boroński.
– Wracajmy do domu – zaproponowała z żywością Zorika. Pan dyrektor rzeczywiście wygląda źle. Ale przedtem wypijemy trochę czarnej kawy. Pan jest na pewno zmęczony i czarna kawa zrobi panu doskonale.
– Niech będzie czarna kawa – zgodził się Boroński.
Wkrótce kelner przyniósł maszynkę i Zorika przysunęła Borońskiemu maleńką filiżankę napełnioną czarnym, wonnym płynem.
– Nie powiem, aby czarna kawa miała tak dobrze działać na moje serce – zauważył żartobliwie, podnosząc do ust filiżankę – ale z twoich ślicznych łapek przyjąłbym nawet truciznę.
Wypił kilka łyków i odstawił filiżankę.
– Czy panu lepiej? – spytała troskliwie Zorika.
Ale Boroński schwycił się rękoma za gardło, pragnąc rozerwać duszący go kołnierzyk, i nieprzytomny upadł na podłogę.
Książka dostępna w naszej księgarni:
https://www.wydawnictwocm.pl/piotr-godek-kartel-stalowy-kpw-81-p-498.html