S. S. van Dine, Sprawa morderstwa smoka (The Dragon Murder Case)

„Sprawa morderstwa smoka” S. S. van Dine’a to klasyka amerykańskiego kryminału, która łączy intelektualną zagadkę z atmosferą pełną tajemnic i napięcia. Akcja toczy się w mrocznej posiadłości rodziny Stammów, gdzie zniknięcie Sanforda Montague’a podczas kąpieli w Smoczym Jeziorze rozpoczyna śledztwo pełne zaskakujących zwrotów akcji.

Philo Vance, główny bohater i detektyw amator, wyróżnia się nietuzinkowym podejściem do rozwiązywania spraw. Jego umiejętność łączenia faktów z wiedzą o ludzkiej naturze sprawia, że wnikliwie analizuje każdy szczegół, odsłaniając kolejne warstwy tajemniczej intrygi. Towarzyszący mu prokurator Markham i sierżant Heath dodają dynamiki narracji, kontrastując swój pragmatyzm z erudycyjnymi dociekaniami Vance’a.

Van Dine z precyzją tworzy klimat izolacji i napięcia. Smocze Jezioro, będące centralnym punktem fabuły, staje się symbolem pierwotnych lęków i ukrytych motywów bohaterów. Każda z postaci, od ekscentrycznego Rudolfa Stamma po tajemniczą Ruby Steele, wnosi coś unikalnego, jednocześnie skrywając swoje sekrety. Relacje między nimi są pełne napięcia, a ich dialogi zdradzają subtelne niuanse, które napędzają fabułę.

Autor umiejętnie balansuje między racjonalizmem a elementami nadprzyrodzonymi. Chociaż morderstwo Montague’a zdaje się być wynikiem ludzkich intryg, atmosfera nawiązująca do dawnych legend i przesądów nadaje historii niezwykły wymiar. Van Dine w mistrzowski sposób buduje napięcie, wprowadzając tropy, które jednocześnie wyjaśniają i komplikują zagadkę.

„Sprawa morderstwa smoka” to nie tylko klasyczny kryminał, ale także fascynujące studium ludzkich słabości i mrocznych zakamarków duszy. To powieść, która zachwyci zarówno miłośników klasyki gatunku, jak i tych poszukujących w literaturze głębszych refleksji.

Od siebie dodamy tylko, że to najlepsza z powieści z Philo Vance’m z dotychczas przez nas przygotowanych (a było ich sześć).

Fragment książki:

– Jaki to przypadek, sierżancie?
Heath rzucił mu ponure spojrzenie, po czym uśmiechnął się.
– Powiem panu – i może się pan śmiać do woli… Posłuchaj, szefie. – Odwrócił się z powrotem do Markhama. – Około dziesiątej czterdzieści pięć zadzwonił telefon do Biura Zabójstw. Facet, który mówi, że nazywa się Leland, powiedział mi, że w starej posiadłości Stammów w Inwood doszło do tragedii i że jeśli mam choć trochę rozumu, to lepiej tam skoczę…
– Idealne miejsce na zbrodnię – przerwał Vance z zadumą. – To jedna z najstarszych posiadłości w mieście, zbudowana prawie sto lat temu. Dziś jest anachroniczna, ale – słowo daję! – jest pełna kryminalnych możliwości. Legendarna, z niesamowitą historią.
Heath uważnie przyglądał się Vance’owi.
– Zrozumiał pan, sir. Właśnie tak się czułem, kiedy tam wszedłem… W każdym razie zapytałem tego Lelanda, co się stało i po co przyjechałem. Wygląda na to, że ptaszek o imieniu Montague zanurkował w jeziorze na terenie posiadłości i nie wypłynął…

Książkę można zakupić w naszym sklepie wydawniczym:

https://www.wydawnictwocm.pl/s-s-van-dine-sprawa-morderstwa-smoka-p-892.html