Maurice Leblanc, Czerwony różaniec (Le Chapelet rouge, 1934)
Nakładem Strefykryminalu.pl ukazało się pod koniec 2024 r. pierwsze polskie wydanie powieści kryminalnej Le Chapelet rouge, czyli Czerwonego Różańca. Książka powstała w 1934 r. i jest jedną z ostatnich powieści wiekowego już wówczas autora. Rok wcześniej ukazały się dwa tytuły z serii Arsene Lupin: Kobieta o dwóch uśmiechach oraz Inspektor Victor z brygady obyczajowej, ale na tym zasadniczo seria kończyła się – nie licząc dzieł wydanych pośmiertnie, jak Miliardy Arsene’a Lupina oraz Ostatniej miłości Arsene’a Lupina. Można więc stwierdzić, że Czerwony różaniec jest dziełem doświadczonego pisarza kryminałów, jednym z jego ostatnich utworów.
Jest to próba zmierzenia się Maurice Leblanca z konwencją zamkniętego kręgu, często spotykaną w kryminałach anglojęzycznych (najbardziej znanie autorzy to Agatha Christie i S. S. van Dine, który stworzył swoisty kodeks pisarza kryminałów – można go znaleźć na naszych stronach). W skrócie: akcja musi rozgrywać się na ograniczonym terenie, w powieści występuje kilka podejrzanych, z których jeden jest winny, zabronione są czary, duchy, a także chwyty typu, złodziejem okazał się inspektor policji.
Streszczenie akcji (bez spojlerów)
Napięcie w Czerwonym różańcu budowane jest wokół tajemnic i sekretów rodziny hrabiego Jeana d’Orsacq. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy hrabia, zamożny arystokrata o nienagannym statusie, po powrocie do zamku Orsacq odkrywa, że ktoś wtargnął do jego paryskiego biura i prawdopodobnie przeszukiwał jego dokumenty. Chociaż nie dostrzega, by cokolwiek zginęło, w sercu hrabiego rodzą się podejrzenia i niepokój. Kolejne wydarzenia komplikują się, gdy z zamkiem związane zostają dramatyczne incydenty, w tym znalezienie rannego, który wkrótce umiera. Sprawa nabiera charakteru kryminalnego, a dochodzenie ujawnia dawne urazy i wrogów hrabiego.
W zamku pojawiają się goście, w tym piękna Christiane Debrioux, którą d’Orsacq darzy szczególnym uczuciem. Między rozmowami a towarzyskimi grami atmosfera staje się coraz bardziej napięta, a między bohaterami dochodzi do subtelnych, lecz znaczących napięć emocjonalnych. Hrabia ukrywa swoje uczucia przed chorowitą żoną Lucienne, która, mimo osłabienia, spostrzega wiele, co sprawia, że relacje w zamku nabierają złożoności.
Kulminacja wydarzeń następuje, gdy nocą w zamku rozlega się niespodziewany hałas, a Jean d’Orsacq podejmuje próbę konfrontacji z tajemniczym intruzem. Dochodzi do fizycznej walki, w której przeciwnik umyka w ostatniej chwili, zostawiając hrabiego z kolejnymi pytaniami i śladami mogącymi wskazywać na skomplikowane powiązania w przeszłości.
Czerwony różaniec to misternie skonstruowana opowieść o honorze, zdradzie i zawiłych relacjach rodzinnych. Maurice Leblanc, mistrz kryminału, prowadzi czytelnika przez pełną napięcia fabułę, w której intrygi i niejasne relacje między bohaterami tworzą emocjonujący splot wydarzeń, doprowadzając do dramatycznego finału.
Ciekawe postaci
Maurice Leblanc nie byłby sobą, gdyby nie dodał do kryminał warstwy zabawno-miłosnej. Podobnie jak w serii Arsene Lupin mamy tu rząd uwodzicieli – tym razem obiektem ich zainteresowań jest urocza pokojówka Amelia, która pozwala się całować, mimo że ma męża, który razem z nią pracuje, gdyż jest lokajem w pałacu – oczywiście wszystko widzi i jest zazdrosny. Niesamowicie francuski pierwiastek.
Druga ciekawostka, to sędzia śledzy M. Rousselain. Oto jego opis, spróbujcie sobie go wyobrazić:
Wyglądał jak dobroduszny, okrągły mężczyzna, z czerwoną, łysiejącą twarzą, bystrym spojrzeniem i żywymi oczami. Ubrany był w czarną kurtkę z alpaki i żółte płócienne spodnie, miał na sobie brązowe espadryle coutil. Obok postawił swój słomiany kapelusz w kształcie dzwonu. Sprawiał wrażenie wędkarza.
Główną metodą śledczą sędziego było nic nie robić, tylko napuszczać jednych podejrzanych na drugich, a sprawa sama się wyda. Ta groteskowa postać reprezentata władzy najchętniej poszłaby po prostu na ryby. Jak zresztą widać w poniższym fragmencie:
W międzyczasie dwaj sędziowie chodzili po pokoju. Sprawdzono kufer i okno.
M. Rousselain powiedział do zastępcy:
– Spójrzcie stąd na rzekę. Tutaj, na końcu po lewej stronie, widać stary drewniany most?
– Tak, nad wodospadem. Czy coś się stało po tej stronie?
– W marcu ubiegłego roku, podczas nieobecności właścicieli, złowiłem tam ogromnego pstrąga.
– To jest kłusownictwo, panie sędzio śledczy.
Pan Rousselain zatarł ręce z zadowoleniem.
– To podwaja wagę pstrąga!
Powrócił do swojej powagi. Wprowadzono rodzinę Bresson, Vanola i Boisgenêta, a zaraz po nich małżeństwo Debrioux.
Albo poniżej:
– Nic mnie nie interesuje – śmiał się. – Interesuje mnie tylko wędkarstwo. I to do tego stopnia, że zawsze boję się, że mi się uda, że zwrócę na siebie uwagę, że dostanę awans, którego się boję. Proszę pomyśleć, panie zastępco, że kraj ten leży nad dwiema rzekami, w których ryby są obfite. Pokażę panu kilka maleńkich miejsc, które znam, a które wystarczyłyby, aby zapewnić panu codzienny stół. Czy zna pan idealną sprawę, z mojego punktu widzenia?
– Proszę mi powiedzieć.
– To jest sprawa, którą można odłożyć do lamusa – wykrzyknął z wielkim śmiechem.
Tak więc nie brak w tej klasycznej powieści kryminalnej francuskiego pierwiastku humoru i ironii.
Książka dostępna w naszej księgarni:
https://www.wydawnictwocm.pl/maurice-leblanc-czerwony-rozaniec-p-931.html