Piotr Godek, Tajemnica białej willi (KPW 69)
„Tajemnica Białej Willi” Piotra Godka to klasyczna powieść kryminalna, w której luksusowy dom staje się miejscem zagadkowego morderstwa, a krąg podejrzanych stopniowo się zacieśnia.
Historia rozpoczyna się w cichej warszawskiej dzielnicy, gdzie architekt Woynicki regularnie organizuje przyjęcia w swojej willi. Pewnej nocy posterunkowy Wartak, pełniący służbę w pobliżu, słyszy przerażający krzyk, który rozdziera ciszę. Chociaż początkowo wydaje się, że nic niezwykłego się nie stało, policjant decyduje się zbadać sytuację. Wkrótce odkrywa, że w gabinecie domu Woynickich znajduje się martwe ciało gospodarza, siedzącego nieruchomo w fotelu, z wyraźnymi śladami duszenia na szyi.
Śledztwo prowadzi komisarz Wren, doświadczony detektyw, który szybko ustala, że w chwili śmierci Woynickiego w domu przebywała tylko jego żona Irena oraz jej córka z pierwszego małżeństwa, Teresa Boruńska. Na jaw wychodzą napięte relacje rodzinne – Teresa otwarcie nie lubiła ojczyma, a Woynicki stanowczo sprzeciwiał się jej relacji z tajemniczym inżynierem Larnerem, człowiekiem o niepewnej reputacji. Ślady prowadzą także do pułkownika Sawicza oraz Ryszarda Manickiego, częstych gości w willi, których obecność na przyjęciu tej nocy może być kluczowa dla rozwiązania sprawy.
Zagadkę dodatkowo komplikuje znaleziony w gabinecie obrazek świętej Teresy, który wydaje się zupełnie niepasującym elementem w wystroju domu, oraz zgubiona męska rękawiczka, odkryta przed wejściem do willi. Wren podejrzewa, że morderca mógł być kimś z otoczenia Woynickiego, a zbrodnia mogła mieć nie tylko podłoże osobiste, ale także finansowe.
Czy Teresa ukrywa prawdziwe powody swojej niechęci do ojczyma? Czy Irena Woynicka rzeczywiście nic nie wiedziała o niebezpieczeństwie, które groziło jej mężowi? I kim jest tajemniczy mężczyzna, z którym Teresa tej nocy spacerowała po ogrodzie?
69. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
– A więc nic tutaj nie ruszano? – spytał Wren, wchodząc do gabinetu. – To dobrze, bardzo dobrze. Czy to pan telefonował do Urzędu Śledczego? – zwrócił się do posterunkowego. – Co panu wiadomo o sprawie?
Wartak szczegółowo opowiedział o wypadkach zaszłych tej nocy, lecz ani jednym słowem nie wspomniał, że zasnął na posterunku.
– Tak mi się zdaje, że go uduszono – dokończył.
– Zobaczymy – rzucił Wren.
Nie lubił się wypowiadać, zanim sam dokładnie nie zbadał najdrobniejszych nawet szczegółów. Zbliżył się do mężczyzny siedzącego nieruchomo w fotelu. Wzorzysta piżama odsłaniała krótką, grubą szyję, na której były widoczne sinoczerwone odciski palców. W oczach zmarłego zastygł wyraz zdumienia. Zresztą przybyły lekarz potwierdził domysły Wartaka, chociaż zaznaczył, że przed wynikiem sekcji nie jest w stanie nic konkretnego powiedzieć.
Książka dostępna w naszej księgarni:
https://www.wydawnictwocm.pl/piotr-godek-tajemnica-bialej-willi-kpw-69-p-442.html